*Niall*
- Odchodzę - powiedziałem do szefa.
- Jak to kurwa odchodzisz! - krzyknął podenerwowany.
- Normalnie. Siedzę w tym gównie od dawna i nie mam zamiaru
tego ciągnąć dalej. Chcę, żeby moi znajomi byli bezpieczni - powiedziałem.
- Nie możesz odejść. Jesteś w tym za dobry! Jest jedno
wyjście abyś odszedł i nie pisnął ani słówka glinom - odparł.
- Niby jaki? Chyba tylko możesz mnie zabić - zakpiłem.
- I o to chodzi - powiedział i wyciągnął zza placów broń.
Kurwa zapomniałem, że trzyma ją zawsze z tyłu za paskiem.
- Nie!!!! - krzyknęła Olivia i zaczęła biec w naszą stronę.
Boże, co ona tu robi?
- Co tu kurwa robi dziewczyna?! - krzyknął szef i teraz w
jej stronę była skierowana broń. Nie mogłem pozwolić, żeby ona zginęła. Zayn
zabiłby mnie, o ile też nie zostanę
zabity. Greg całkowicie się obrócił, więc nie widział co robię. Powoli
wyciągnąłem broń, która była w moim plecaku. W czasie szkoły zawsze tam jest.
Mam pewność, że nikt mi jej nie zabierze, bo trzymam torbę zawsze przy sobie.
Gdy już miałem broń w ręku, to odbezpieczyłem ją. Mężczyzna odwrócił się od
razu.
- Widzę, że Nialler zawsze ubezpieczony - powiedział kpiąco.
- Wypuść ją! Ze mną możesz zrobić co chcesz, ale ją wypuść,
bo w niczym nie zawiniła - poprosiłem, a wręcz błagałem go.
- Nie musiała tu przychodzić, a tak zostanie ukarana -
powiedział i znów skierował broń w jej stronę, ale tym razem patrzył czy
przypadkiem nie robię czegoś podejrzanego. Modliłem się w myślach, aby ktoś tu
przyszedł, ale niestety nikt o tym miejscu nie wie. Jest to moja kryjówka, w
której mogę się skryć i pomyśleć. Nawet nie wiem skąd szef zna to miejsce.
- Albo mam pomysł. Ty mała idziesz ze mną, a ty Nialler
zostajesz tu dopóki do ciebie nie zadzwonię. Jeśli usłyszę, że idziesz, to
twoja dziewczyna będzie nie żywa - ostrzegł.
- Czemu nie weźmiesz mnie zamiast niej? - spytałem.
- Niech pomyślę ... Niezła z niej dupa - powiedział
oblizując usta, jednocześnie mierząc dziewczynę wzrokiem.
- Spróbuj ją tylko tknąć - zagroziłem. Jednak nie wziął
sobie tego do serca, bo podszedł bliżej do Liv i położył swoją łapę na jej
tyłku.
- Weź te łapy debilu - warknęła. Nie było to najlepszym
pomysłem.
- Coś ty powiedziała? - powiedział i pociągnął ją za włosy.
Zauważyłem, że w oczach dziewczyny zbierają się łzy. Nie mogę patrzeć jak ona
cierpi. Kuźwa, muszę coś zrobić. Gdy chciałem już strzelić, to zza drzew wyszli
po kolei : Zayn, Louis, Harry i Liam. Ten pierwszy był wściekły
*Zayn*
Gdy usłyszałem od Liama, że Olivia poszła do Niall, to
zamarłem. Widziałem jak Greg tam idzie. Zadzwoniłem po resztę. Nie chciałem,
żeby stała jej się krzywda. Może i jestem dla niej chamski, ale nie chcę mieć
jej na sumieniu. Po paru minutach przyjechał Hazz z Lou.
- Co chcesz? Pali się? - spytał rozbawiony Louis.
- Musimy iść w pewne miejsce, bo jest tam Greg, Niall i
Olivia - powiedziałem, a ich zatkało.
- Co ona kurwa tam robi! - krzyknął Harry.
- Sam chciałbym widzieć, a teraz ruszać dupy i idziemy -
odparłem i skierowaliśmy się w stronę już dobrze znanej mi dróżki. Czemu
znanej? Czasami tam przychodziłem, ale nikt o tym nie wiedział. Gdy dotarliśmy
na miejsce, to widziałem jak szef kładzie swoją rękę na jej tyłek. Ja pierdole!
Tylko ja mogę ją tam trzymać do cholery.
- Weź te łapy debilu - warknęła Liv. Jak usłyszał co
powiedziała, to pociągnął ją za włosy, a w jej oczach zaczęły gromadzić się
łzy. Koniec z tym! Pokazałem chłopakom, że idziemy. Niall nas zauważył i lekko
się uśmiechnął.
- Lepiej ich puść - powiedziałem i skierowałem broń prosto
pomiędzy jego oczy.
- A może nie chcę, a ta mała mi się przyda. Może dam ją do
jednych z burdeli? - rozmyślał głośno. Że co? Chyba byłbym jej stałym klientem.
Boże, o czym ja myślę.
- Nawet nie próbuj - warknąłem w jego stronę.
- Może jakaś ugoda? Gdyby nie ja, to byście nie zarabiali
tyle kasy. Podejrzewam, że teraz byście nie mieli dachu nad głową - powiedział
i wziął opuścił dłoń, w której trzyma pistolet.
- Puszczasz ich i spierdalasz mi z oczu. Nie chcę cię
widzieć, a co do akcji, to przekładamy na jutro, bo nie mam zamiaru na ciebie
kurwa patrzeć - powiedziałem oschle.
- Pamiętaj, że jestem twoim szefem! A o zleceniach nie gadać
przy niej, bo ma wiedzieć jak najmniej jeśli chcesz, żeby jeszcze żyła -
zagroził.
- Dobra, dobra, a teraz won! - krzyknąłem, a on puścił Liv,
która przytuliła się do Nialla. Popatrzył jeszcze na nas i ruszył w stronę
kryjówki. Gdy miałem pewność, że już tu nie wróci, to popatrzyłem na dziewczynę.
Była roztrzęsiona i płakała. Patrzyłem na nią smutnym wzrokiem.
- To my wracamy Zayn. Jak coś to dzwoń - powiedział Liam i poklepał
mnie po ramieniu. Posłałem mu lekki uśmiech i poszedłem w stronę Niallerka i
Olivi. Dziewczyna obróciła się w moją stronę, po czym przytuliła mnie mocno.
- Dziękuje - wyszeptała. Przytuliłem ją najmocniej jak
umiałem.
- Już nigdy nie pozwolę, aby ktokolwiek cie skrzywdził.
Obiecuję - wyszeptałem jej do ucha. Staliśmy jeszcze chwilę w objęciach, dopóki
nie zaczęło padać.
- Lepiej chodźmy do mnie, bo zapowiada się niezła burza -
powiedział Niall. Olivia oderwała się ode mnie i poszliśmy we trójkę do jego
domu. Przez całą drogę nikt się nie odzywał, bo wszyscy chcieliśmy jak
najszybciej znaleźć się w ciepłym pomieszczeniu, ale też byliśmy pogrążeni we
własnych myślach.
*Olivia*
Po dojściu do domu Niall zaproponował mi, że da mi jakieś
swoje rzeczy. Zgodziłam się, bo nie chcę siedzieć w przemokniętych ciuchach.
Podziękowałam chłopakowi i ruszyłam do łazienki, która była na górze. Upewniłam
się jeszcze czy dobrze zamknęłam drzwi, po czym ściągnęłam mokre ubrania i
weszłam pod prysznic. Po szybkim umyciu wytarłam swoje ciało i ubrałam swoją
bieliznę oraz spodnie dresowe i za dużą koszulkę. Postanowiłam, że włosów nie
będę suszyć, tylko niech wyschną naturalnie. Powiesiłam mokre rzeczy na
kaloryfer, a potem zeszłam na dół do chłopaków. Każdy z nich był już w świeżych
ciuchach.
- Widzę, że Zayn też skorzystał z twoich ubrań -
powiedziałam lekko się uśmiechając.
- Nie. Zostawiłem tu ostatnio parę swoich rzeczy -
powiedział nie spuszczając wzroku od telewizora.
- Kiedy wracają twoi rodzice? - spytałam blondyna.
- Jakoś jutro wieczorem, bo wyjechali w sprawach służbowych.
A czemu pytasz? - spytał.
- Bo nie jestem pewna czy mogę tu zostać, bo miałam iść na
komisariat, a pan Mike nie wie, że tu nocuję - odparłam.
- O nic się nie martw. Zadzwoniłem do Mike'a i pozwolił abyś tu nocowała, a na komisariat
pójdziemy jutro - odrzekł.
- Okej. A co ze szkołą? - spytałam. Dopiero co byłam w niej
parę dni, a już mam ją opuszczać?
- Wstaniemy wcześniej, zadzwonię po Harry'ego i nas zawiezie
do ciebie, a potem do szkoły - powiedział wzruszając ramionami.
- Okej, to co oglądamy? - spytałam i usiadłam pomiędzy nimi.
Popatrzyli na mnie dziwnym wzorkiem, a ja nie wiedziałam o co im chodzi.
- Ty idziesz spać, bo masz jutro szkołę - powiedział Zayn.
- Hahaha chyba cie coś boli. Nie mam zamiaru iść spać -
zaśmiałam się.
- Idziesz natychmiast spać - warknął Zayn.
- Pff nie jesteś nikim kto może mi rozkazywać, a w ogóle nie
wiem gdzie mam spać - powiedziałam krzyżując ręce na wysokości klatki
piersiowej.
- Właśnie jest problem, bo ja śpię u siebie, a wy we dwójkę
musicie spać w gościnnym, bo rodzice nie chcą żeby kto inny niż oni spał w ich
łóżku - powiedział Niall, a mnie zatkało. Mam spać z Zaynem?!
- Chyba jednak wrócę do tego domu dziecka - odparłam i
wstałam z kanapy.
- Jednym kierunkiem, gdzie możesz iść jest pokój gościnny,
więc idziemy - powiedział. Chciałam zaprzeczyć, ale w tym czasie wziął
przerzucił mnie sobie przez ramię i zaczął iść po schodach. Kopałam go i biłam
po plecach, ale to nic nie dawało. Gdy weszliśmy do pokoju, to rzucił mnie na
łóżko, a sam zawisł nad mną.
- Jak nie chcesz, to nie musimy iść spać - powiedział i
poruszył śmiesznie brwiami, na co zaczęłam się śmiać.
- Jednak jestem śpiąca - powiedziałam , a on ni z tond ni z
owąd mnie pocałował. Odepchnęłam go od siebie, co go zaskoczyło.
- O co ci chodzi? - spytał wkurzony i wstał na równe nogi.
- Chyba ja powinnam tobie się to spytać - odparłam.
- O nic. Idźmy lepiej spać - powiedział. Położyłam się pod
kołdrą, a po chwili chłopak leżał koło mnie.
- Dobranoc - powiedziałam i zgasiłam lampkę nocną.
- Dobranoc - odpowiedział. Przez dłuższy czas nie mogłam
zasnąć, bo ciągle myślałam nad zachowaniem Zayna. W pewnym momencie chłopak
chwycił mnie jedną ręką w pasie i przyciągnął do siebie. Cały czas udawałam, że
śpię. Przytulił się do mnie od tyłu i zbliżył swoją twarz do mojego ucha.
- Jakbyś wiedziała co do ciebie czuję i co chciałbym
najchętniej zrobić, to chyba byś mnie uderzyła - szepnął i zachichotał. Wtulił
się we mnie, a po chwili zasnął tak jak ja.
-----
Hej :) Tak wiem zabijacie mnie w myślach za taki beznadziejny rozdział i za to, że długo nic nie dodałam. Po prostu wróciłam po feriach do szkoły i każdego dnia miałam coś, więc musiałam się uczyć.Dziękuję za komentarze pod ostatnim rozdziałem *.*
Nie wiem kiedy kolejny rozdział, ale jak będę miała znów tydzień zawalony nauką, to najprawdopodobniej w weekend.
Czekam na szczere opinie :)
Do góry jest zakładka BLOGI i jest tam link do starego bloga, ale też do bloga z imaginami, które czasami wstawiam :)
jakie to słodkie <3 już sama nie wiem z kim będzie Olivia.. :( Ale niech będzie z Niall'em <3 ;* Już myślałam, że co im się stanie, ale na szczęście wszystko ułożyło się dobrze . Życze weny do kolejnych rozdziałów. <3
OdpowiedzUsuń@a_misiek
Awwww Zayn i Olivia są tacy słodcy .... ale z Niallerem też by jej było dobrze . Czekam na next. Pozdro . :***
OdpowiedzUsuń@bit_fuck
Piękne! Proszę niech Olivia będzie z Niallem! !!! <3
OdpowiedzUsuńJak zwykle Cudo Dawaj szybko nexta kochana @Vickey_2412
OdpowiedzUsuńJejku świetne! <3
OdpowiedzUsuńskdjfskdfsdkfj *.*
Jestem ciekawa z kim będzie Olivia... :)
Czekam na next ;*
@Sandra080399
to chłopaki nie sa z domu dziecka? :o
OdpowiedzUsuńomg pogubilam sie.
intryguje mnie zachowanie Zayna.
ciekawa jestem, jak to bedzie.
cudowny *-*
czekam na nn x
@hazzsunshine
Jejku świetne.. ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na NEXT..
@wera232 <3
Superowe imaginy piszesz nie mogę się doczekać następnego
OdpowiedzUsuń