sobota, 22 lutego 2014

Rozdział V


*Niall*

- Odchodzę - powiedziałem do szefa.
- Jak to kurwa odchodzisz! - krzyknął podenerwowany.
- Normalnie. Siedzę w tym gównie od dawna i nie mam zamiaru tego ciągnąć dalej. Chcę, żeby moi znajomi byli bezpieczni - powiedziałem.
- Nie możesz odejść. Jesteś w tym za dobry! Jest jedno wyjście abyś odszedł i nie pisnął ani słówka glinom - odparł.
- Niby jaki? Chyba tylko możesz mnie zabić - zakpiłem.
- I o to chodzi - powiedział i wyciągnął zza placów broń. Kurwa zapomniałem, że trzyma ją zawsze z tyłu za paskiem.
- Nie!!!! - krzyknęła Olivia i zaczęła biec w naszą stronę. Boże, co ona tu robi?
- Co tu kurwa robi dziewczyna?! - krzyknął szef i teraz w jej stronę była skierowana broń. Nie mogłem pozwolić, żeby ona zginęła. Zayn zabiłby mnie, o ile też  nie zostanę zabity. Greg całkowicie się obrócił, więc nie widział co robię. Powoli wyciągnąłem broń, która była w moim plecaku. W czasie szkoły zawsze tam jest. Mam pewność, że nikt mi jej nie zabierze, bo trzymam torbę zawsze przy sobie. Gdy już miałem broń w ręku, to odbezpieczyłem ją. Mężczyzna odwrócił się od razu.
- Widzę, że Nialler zawsze ubezpieczony - powiedział kpiąco.
- Wypuść ją! Ze mną możesz zrobić co chcesz, ale ją wypuść, bo w niczym nie zawiniła - poprosiłem, a wręcz błagałem go.
- Nie musiała tu przychodzić, a tak zostanie ukarana - powiedział i znów skierował broń w jej stronę, ale tym razem patrzył czy przypadkiem nie robię czegoś podejrzanego. Modliłem się w myślach, aby ktoś tu przyszedł, ale niestety nikt o tym miejscu nie wie. Jest to moja kryjówka, w której mogę się skryć i pomyśleć. Nawet nie wiem skąd szef zna to miejsce.
- Albo mam pomysł. Ty mała idziesz ze mną, a ty Nialler zostajesz tu dopóki do ciebie nie zadzwonię. Jeśli usłyszę, że idziesz, to twoja dziewczyna będzie nie żywa - ostrzegł.
- Czemu nie weźmiesz mnie zamiast niej? - spytałem.
- Niech pomyślę ... Niezła z niej dupa - powiedział oblizując usta, jednocześnie mierząc dziewczynę wzrokiem.
- Spróbuj ją tylko tknąć - zagroziłem. Jednak nie wziął sobie tego do serca, bo podszedł bliżej do Liv i położył swoją łapę na jej tyłku.
- Weź te łapy debilu - warknęła. Nie było to najlepszym pomysłem.
- Coś ty powiedziała? - powiedział i pociągnął ją za włosy. Zauważyłem, że w oczach dziewczyny zbierają się łzy. Nie mogę patrzeć jak ona cierpi. Kuźwa, muszę coś zrobić. Gdy chciałem już strzelić, to zza drzew wyszli po kolei : Zayn, Louis, Harry i Liam. Ten pierwszy był wściekły

*Zayn*

Gdy usłyszałem od Liama, że Olivia poszła do Niall, to zamarłem. Widziałem jak Greg tam idzie. Zadzwoniłem po resztę. Nie chciałem, żeby stała jej się krzywda. Może i jestem dla niej chamski, ale nie chcę mieć jej na sumieniu. Po paru minutach przyjechał Hazz z Lou.
- Co chcesz? Pali się? - spytał rozbawiony Louis.
- Musimy iść w pewne miejsce, bo jest tam Greg, Niall i Olivia - powiedziałem, a ich zatkało.
- Co ona kurwa tam robi! - krzyknął Harry.
- Sam chciałbym widzieć, a teraz ruszać dupy i idziemy - odparłem i skierowaliśmy się w stronę już dobrze znanej mi dróżki. Czemu znanej? Czasami tam przychodziłem, ale nikt o tym nie wiedział. Gdy dotarliśmy na miejsce, to widziałem jak szef kładzie swoją rękę na jej tyłek. Ja pierdole! Tylko ja mogę ją tam trzymać do cholery.
- Weź te łapy debilu - warknęła Liv. Jak usłyszał co powiedziała, to pociągnął ją za włosy, a w jej oczach zaczęły gromadzić się łzy. Koniec z tym! Pokazałem chłopakom, że idziemy. Niall nas zauważył i lekko się uśmiechnął.
- Lepiej ich puść - powiedziałem i skierowałem broń prosto pomiędzy jego oczy.
- A może nie chcę, a ta mała mi się przyda. Może dam ją do jednych z burdeli? - rozmyślał głośno. Że co? Chyba byłbym jej stałym klientem. Boże, o czym ja myślę.
- Nawet nie próbuj - warknąłem w jego stronę.
- Może jakaś ugoda? Gdyby nie ja, to byście nie zarabiali tyle kasy. Podejrzewam, że teraz byście nie mieli dachu nad głową - powiedział i wziął opuścił dłoń, w której trzyma pistolet.
- Puszczasz ich i spierdalasz mi z oczu. Nie chcę cię widzieć, a co do akcji, to przekładamy na jutro, bo nie mam zamiaru na ciebie kurwa patrzeć - powiedziałem oschle.
- Pamiętaj, że jestem twoim szefem! A o zleceniach nie gadać przy niej, bo ma wiedzieć jak najmniej jeśli chcesz, żeby jeszcze żyła - zagroził.
- Dobra, dobra, a teraz won! - krzyknąłem, a on puścił Liv, która przytuliła się do Nialla. Popatrzył jeszcze na nas i ruszył w stronę kryjówki. Gdy miałem pewność, że już tu nie wróci, to popatrzyłem na dziewczynę. Była roztrzęsiona i płakała. Patrzyłem na nią smutnym wzrokiem.
- To my wracamy Zayn. Jak coś to dzwoń - powiedział Liam i poklepał mnie po ramieniu. Posłałem mu lekki uśmiech i poszedłem w stronę Niallerka i Olivi. Dziewczyna obróciła się w moją stronę, po czym przytuliła mnie mocno.
- Dziękuje - wyszeptała. Przytuliłem ją najmocniej jak umiałem.
- Już nigdy nie pozwolę, aby ktokolwiek cie skrzywdził. Obiecuję - wyszeptałem jej do ucha. Staliśmy jeszcze chwilę w objęciach, dopóki nie zaczęło padać.
- Lepiej chodźmy do mnie, bo zapowiada się niezła burza - powiedział Niall. Olivia oderwała się ode mnie i poszliśmy we trójkę do jego domu. Przez całą drogę nikt się nie odzywał, bo wszyscy chcieliśmy jak najszybciej znaleźć się w ciepłym pomieszczeniu, ale też byliśmy pogrążeni we własnych myślach.

*Olivia*

Po dojściu do domu Niall zaproponował mi, że da mi jakieś swoje rzeczy. Zgodziłam się, bo nie chcę siedzieć w przemokniętych ciuchach. Podziękowałam chłopakowi i ruszyłam do łazienki, która była na górze. Upewniłam się jeszcze czy dobrze zamknęłam drzwi, po czym ściągnęłam mokre ubrania i weszłam pod prysznic. Po szybkim umyciu wytarłam swoje ciało i ubrałam swoją bieliznę oraz spodnie dresowe i za dużą koszulkę. Postanowiłam, że włosów nie będę suszyć, tylko niech wyschną naturalnie. Powiesiłam mokre rzeczy na kaloryfer, a potem zeszłam na dół do chłopaków. Każdy z nich był już w świeżych ciuchach.
- Widzę, że Zayn też skorzystał z twoich ubrań - powiedziałam lekko się uśmiechając.
- Nie. Zostawiłem tu ostatnio parę swoich rzeczy - powiedział nie spuszczając wzroku od telewizora.
- Kiedy wracają twoi rodzice? - spytałam blondyna.
- Jakoś jutro wieczorem, bo wyjechali w sprawach służbowych. A czemu pytasz? - spytał.
- Bo nie jestem pewna czy mogę tu zostać, bo miałam iść na komisariat, a pan Mike nie wie, że tu nocuję - odparłam.
- O nic się nie martw. Zadzwoniłem do Mike'a  i pozwolił abyś tu nocowała, a na komisariat pójdziemy jutro - odrzekł.
- Okej. A co ze szkołą? - spytałam. Dopiero co byłam w niej parę dni, a już mam ją opuszczać?
- Wstaniemy wcześniej, zadzwonię po Harry'ego i nas zawiezie do ciebie, a potem do szkoły - powiedział wzruszając ramionami.
- Okej, to co oglądamy? - spytałam i usiadłam pomiędzy nimi. Popatrzyli na mnie dziwnym wzorkiem, a ja nie wiedziałam o co im chodzi.
- Ty idziesz spać, bo masz jutro szkołę - powiedział Zayn.
- Hahaha chyba cie coś boli. Nie mam zamiaru iść spać - zaśmiałam się.
- Idziesz natychmiast spać - warknął Zayn.
- Pff nie jesteś nikim kto może mi rozkazywać, a w ogóle nie wiem gdzie mam spać - powiedziałam krzyżując ręce na wysokości klatki piersiowej.
- Właśnie jest problem, bo ja śpię u siebie, a wy we dwójkę musicie spać w gościnnym, bo rodzice nie chcą żeby kto inny niż oni spał w ich łóżku - powiedział Niall, a mnie zatkało. Mam spać z Zaynem?!
- Chyba jednak wrócę do tego domu dziecka - odparłam i wstałam z kanapy.
- Jednym kierunkiem, gdzie możesz iść jest pokój gościnny, więc idziemy - powiedział. Chciałam zaprzeczyć, ale w tym czasie wziął przerzucił mnie sobie przez ramię i zaczął iść po schodach. Kopałam go i biłam po plecach, ale to nic nie dawało. Gdy weszliśmy do pokoju, to rzucił mnie na łóżko, a sam zawisł nad mną.
- Jak nie chcesz, to nie musimy iść spać - powiedział i poruszył śmiesznie brwiami, na co zaczęłam się śmiać.
- Jednak jestem śpiąca - powiedziałam , a on ni z tond ni z owąd mnie pocałował. Odepchnęłam go od siebie, co go zaskoczyło.
- O co ci chodzi? - spytał wkurzony i wstał na równe nogi.
- Chyba ja powinnam tobie się to spytać - odparłam.
- O nic. Idźmy lepiej spać - powiedział. Położyłam się pod kołdrą, a po chwili chłopak leżał koło mnie.
- Dobranoc - powiedziałam i zgasiłam lampkę nocną.
- Dobranoc - odpowiedział. Przez dłuższy czas nie mogłam zasnąć, bo ciągle myślałam nad zachowaniem Zayna. W pewnym momencie chłopak chwycił mnie jedną ręką w pasie i przyciągnął do siebie. Cały czas udawałam, że śpię. Przytulił się do mnie od tyłu i zbliżył swoją twarz do mojego ucha.
- Jakbyś wiedziała co do ciebie czuję i co chciałbym najchętniej zrobić, to chyba byś mnie uderzyła - szepnął i zachichotał. Wtulił się we mnie, a po chwili zasnął tak jak ja.

-----
Hej :) Tak wiem zabijacie mnie w myślach za taki beznadziejny rozdział i za to, że długo nic nie dodałam. Po prostu wróciłam po feriach do szkoły i każdego dnia miałam coś, więc musiałam się uczyć.
Dziękuję za komentarze pod ostatnim rozdziałem *.*
Nie wiem kiedy kolejny rozdział, ale jak będę miała znów tydzień zawalony nauką, to najprawdopodobniej w weekend.
Czekam na szczere opinie :)
Do góry jest zakładka BLOGI i jest tam link do starego bloga, ale też do bloga z imaginami, które czasami wstawiam :)

8 komentarzy:

  1. jakie to słodkie <3 już sama nie wiem z kim będzie Olivia.. :( Ale niech będzie z Niall'em <3 ;* Już myślałam, że co im się stanie, ale na szczęście wszystko ułożyło się dobrze . Życze weny do kolejnych rozdziałów. <3
    @a_misiek

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwww Zayn i Olivia są tacy słodcy .... ale z Niallerem też by jej było dobrze . Czekam na next. Pozdro . :***

    @bit_fuck

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne! Proszę niech Olivia będzie z Niallem! !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwykle Cudo Dawaj szybko nexta kochana @Vickey_2412

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku świetne! <3
    skdjfskdfsdkfj *.*
    Jestem ciekawa z kim będzie Olivia... :)
    Czekam na next ;*
    @Sandra080399

    OdpowiedzUsuń
  6. to chłopaki nie sa z domu dziecka? :o
    omg pogubilam sie.
    intryguje mnie zachowanie Zayna.
    ciekawa jestem, jak to bedzie.
    cudowny *-*
    czekam na nn x
    @hazzsunshine

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku świetne.. ;)
    Czekam na NEXT..
    @wera232 <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Superowe imaginy piszesz nie mogę się doczekać następnego

    OdpowiedzUsuń