- A coś ty myślała? Będę milutki i słodziutki? Pomyliłaś się
kurwa! - krzyknął i wyszedł. Inni popatrzyli na mnie kpiąco i również opuścili
pokój, za to ja ruszyłam do łazienki. Stanęłam przed umywalką i wyciągnęłam
żyletkę. Obracałam ją w rękach, a gdy zdecydowałam się na cięcie, to ktoś
zaczął dobijać się do drzwi. Niechętnie odłożyłam żyletkę na miejsce i
otworzyłam drewnianą powłokę. Przede mną stał wkurzony Zayn.
- Czego? - spytałam oschle.
- Czemu tak długo nie otwierałaś drzwi - odparł.
- Skąd miałam wiedzieć, że to ty, a w ogóle masz zdolności
do otwierania ich samemu - powiedziałam i chciałam zamknąć drzwi, ale chłopak
uniemożliwił mi to, poprzez położenie swojej nogi pomiędzy nimi a futryną.
- Przepraszam - odparł z obojętnym wyrazem twarzy.
- Takie przepraszam, to możesz sobie wsadzić wiesz gdzie -
powiedziałam. Jedyne co chciałam, to aby jak najszybciej stąd sobie poszedł.
- Jak paniusi nie wystarcza, to sobie idę - powiedział i
wziął swoją nogę z przejścia.
- Nareszcie - odetchnęłam z ulgą.
- Jeszcze będziesz błagać, żebym się do ciebie odezwał albo
chociaż przyszedł - powiedział ze złością.
- Nie bądź tego taki pewny - powiedziałam z uśmiechem.
- Nie mam zamiaru się z tobą użerać. Szef wzywa - odparł i
wyszedł. Jaki szef? Wcześniej coś wspominał o interesach, ale miałam to gdzieś.
Coraz bardziej zaciekawiło mnie co on robi po szkole. Zmieniłam buty na trampki i ruszyłam powoli
za nim. Najpierw szliśmy przez park, a tam spotkał Nialla z którym chwilę
porozmawiał i dalej szli razem. Co jakiś czas spoglądali do tyłu, jakby
zorientowali się, że idę za nimi. Na szczęście umiem chodzić tak, aby nikt o
tym nie wiedział. Nauczył mnie tego wujek, który jest tajnym szpiegiem królowej
Elżbiety II. Ale jak coś, to nikt nic nie wie.
Potem skręcili w las, a ja oczywiście za nimi. W pewnym momencie
dotarliśmy do domku, przed którym stał Liam. Schowałam się za stertą drewna i
obserwowałam co się dzieje. Chłopcy przywitali się mężczyzną około 30, który
miał broń dla każdego z nich. O co w tym chodzi? Każdy z nich schował ją według
siebie w bezpieczne miejsce. Niall dostał czarną torbę, w której podejrzewam,
że są narkotyki lub pieniądze. Nagle z piskiem opon, pod domem zatrzymały się
dwa samochody. Jeden czarny a drugi biały. Z pierwszego wyszedł uśmiechnięty
Louis, a z drugiego o kamiennym wyrazie twarzy, Harry.
Przywitali się z mężczyzną
i również dostali broń. Czy oni mają zamiar kogoś zabić? Mam nadzieję,
że nie są zawodowymi mordercami. Chwilę porozmawiali i rozeszli się do
samochodów. Z Louisem jechał jeszcze Zayn, a reszta wpakowała się do auta
Hazzy. Jechali prosto w moją stronę, więc musiałam się przemieścić, aby nie
zauważyli mnie po drodze. Chciałabym dowiedzieć się gdzie pojechali, ale nie
mam jak ich śledzić. Raczej nie pobiegnę za nimi, bo po pierwsze zauważyliby
mnie, a po drugie nie biegam aż tak szybko, aby nadążyć za nimi. Odczekałam
chwilę aż tajemniczy mężczyzna odjedzie, a potem ruszyłam w drogę powrotną.
Szłam z dwie godziny, ponieważ w pewnym momencie zgubiłam się. Jak weszłam do
pokoju, to od razu rzuciłam się na łóżko. Byłam zmęczona tą wyprawą, ale też
boję się, że oni mogą chodzić z bronią na co dzień. Żeby nie myśleć już o tym,
to postanowiłam iść pod prysznic, a potem poczytam lekturę, która jak się
okazało jest na jutro. Nie czekając ani chwili dłużej wzięłam piżamę i poszłam
do łazienki. Po wykonanych czynnościach wyszłam z pomieszczenia. Szukając w
torbie lektury, usłyszałam dźwięki na korytarzu.
- Dobra robota. Nie
dość, że zajęliście dwa pierwsze miejsca, to wszystko zostało sprzedane. Oby
następnym razem było tak samo świetnie - mówił Liam. Głos lokatora już
poznałam, więc umiem go rozróżnić. Aby nie rozpoznali, że podsłuchiwałam, to
szybko wskoczyłam pod kołdrę i otworzyłam książkę na pierwszej lepszej stronie.
Cała piątka weszła do środka.
- Nie wiedziałem, że da się czytać książkę trzymając ją do
góry dołem - odparł Louis. Wtedy
zorientowałam się, że chłopak ma rację. Kurde.
- Ja mam talent i umiem - odparłam.
- Tak, tak. Musimy pogadać potem - powiedział Liam.
Popatrzyłam na niego i widziałam, że jest wkurzony. Czyżby mnie widział pod tym
domkiem? Byłam ostrożna, więc nie powinien.
- Spoko, a teraz dajcie mi spokój, bo muszę to przeczytać -
oświadczyłam i pogrążyłam się w lekturze. Chłopacy o czymś rozmawiali, ale nie
wiedziałam o czym dokładnie to było. Zawsze pomyśleli zanim coś powiedzieli, a
po każdym ich zdaniu patrzyli na moją reakcję. Nie chciałam pokazywać, że mnie
to interesuje, więc co jakiś czas przewracałam kartkę, aby udowodnić, że
czytam. Naprawdę nic nie wiedziałam z tej książki, bo cały czas czułam na
siebie wzrok Malika, który mnie rozpraszał.
- Nie gap się na mnie, bo próbuje czytać! - krzyknęłam w
jego stronę. Ten tylko popatrzył na mnie z uśmiechem. Wkurzyłam się i poszłam z
książką do łazienki. Usiadłam na rogu wanny i zaczęłam ją czytać, ale tym razem
na prawdę to robiłam. Przeczytałam ją w dwie godziny. Za ciekawa nie była, ale
wytrwałam do końca. Chciałam sprawdzić która godzina, ale nie wzięłam telefonu
z łóżka. Postanowiłam do nich wrócić, bo tak ciekawszego zajęcia nie mam.
- Nareszcie wyszłaś - powiedział Louis i wszedł do łazienki.
Mógł przecież zapukać, to bym wyszła.
- Ciekawa książka? - spytał Niall.
- Niezbyt, czytałam lepsze - odrzekłam lekko uśmiechając się
do niego. Chłopak również, to zrobił. Kątem oka popatrzyłam na Zayna. Miał
mocno zaciśnięte zęby i chyba ledwo co powstrzymywał się od wybuchu.
Uśmiechnęłam się triumfalnie. Po wyjściu Louisa z łazienki, wszyscy oprócz
Liama ruszyli do wyjścia. Chciałam już się położyć, ale czekała mnie rozmowa.
- No to o czym chciałeś pogadać? - spytałam go jak zamknął
drzwi za chłopakami.
- Co ty do jasnej cholery tam robiłaś?! - krzyknął
podenerwowany.
- Niby gdzie? - spytałam udając głupią.
- Za stertą drewna - odparł i walnął ręką w biurko.
Przestraszyłam się.
- Yyy - nie wiedziałam co odpowiedzieć, aby tak od razu się
nie pogrążyć.
- Widziałem cię kurwa! To, że twój wujek nauczył cię śledzić
innych niezauważalnie, to nie oznacza, że cię nie widziałem! - krzyknął. Coraz
bardziej był wkurzony.
- Skąd ty wiesz o moim wujku?! - tym razem ja krzyknęłam.
- Wtyki mała. Wiesz co by ci mogli zrobić jakby ktoś inny
jeszcze cię widział?! - krzyknął poirytowany.
- No oświeć mnie - odparłam z zaciekawieniem.
- Uwięziliby cię, torturowali, czekali aż umrzesz albo od
razu kulka w łeb - odparł.
- E tam - westchnęłam.
- Ciesz się, że reszta chłopaków o tym nie wie, a
szczególnie Zayn - powiedział chodząc w kółko po pokoju.
- A co on by mi zrobił? Dobił? - powiedziałam rozbawiona.
- Z czego się cieszysz?! Nie chcesz lepiej wiedzieć -
powiedział wściekle.
- A ty mi coś zrobisz? - spytałam zmartwiona.
- Myślę jakby cię ukarać. Najlepszym rozwiązaniem będzie
Zayn - powiedział. Popatrzył na mnie z chytrym uśmieszkiem, a mnie to
zaniepokoiło. Przełknęłam głośno ślinę. Ja to lubię pakować się w kłopoty.
- Albo nie chcę znać mojej kary - powiedziałam i położyłam
się do łóżka, po czym zamknęłam oczy, aby jak najszybciej zasnąć.
Następny dzień
Dzisiaj mieliśmy obudzić się sami, ponieważ Mike wyjechał, a
inni opiekunowie mieli innych podopiecznych do obudzenia. Usłyszałam dźwięk
budzika. Chciałam go wyłączyć, ale nie mogła, bo czyjaś ręka uniemożliwiała mi
to. Obróciłam się gwałtownie i ujrzałam Nialla w moim łóżku. Nialla?! Jakby był
to Zayn, to nie zdziwiłabym się, ale on?
- Co tu robisz i to jeszcze w moim łóżku? - wrzasnęłam.
- Leżę i na ciebie patrzę - powiedział z uśmiechem. Coś musi
być na rzeczy, że jest taki milutki.
- Co ci się stało, że jesteś taki? - spytałam. Trochę
krępowało mnie to, że jestem z nim tak blisko i jeszcze trzyma swoją rękę na
moi biodrze.
- Jestem taki na co dzień, tylko nie przy chłopakach -
powiedział. A właśnie, gdzie jest Liam?
- Chociaż jeden normalny - powiedziałam. Chłopak zaczął się
śmiać a ja razem z nim.
- Co tu się dzieję? - spytał zaskoczony Liam.
- Leżymy i gadamy. Nie wolno? - spytałam unosząc jedną brew.
- Ale w takiej pozycji? - powiedział zdziwiony.
- Masz coś do niej? - spytałam.
- On może nie, ale ja tak! - krzyknął wściekły Zayn. Kiedy
on się znalazł w pokoju?!
- Niby czemu? Leżymy i gadamy! - krzyknęłam . Usiadłam, żeby
mieć na niego lepszy widok. Blondynek zrobił tak samo.
- Masz się kurwa do niej nie zbliżać Nialler - wysyczał w
jego stronę.
- Bo co? - powiedział wstając na równe nogi i podszedł do
niego.
- Bo ona jest MOJA - powiedział podkreślając ostatnie słowo.
- Jaka moja?! Nie jestem niczyja, a jak będę chciała gadać z
Niallem, to będę to robiła, czy to ci się podoba czy nie - odparłam z
uśmiechem. Cieszyłam się, że odważyłam mu się postawić.
- A róbcie co chcecie! A ty nawet nie wasz się odezwać do
mnie w szkole - powiedział pokazując na chłopaka.
- Z wielką przyjemnością - powiedział z uśmiechem. Chłopak
wyszedł, a ja podziękowałam Niallowi i umówiliśmy się, że ma przyjść po mnie za
45 minut, bo będę gotowa do wyjścia do szkoły. Chłopak ucałował mój policzek i
po chwili już nie było go koło mnie.
-----
Cześć! Jak rozdział?? Bardzo proszę o waszą SZCZERĄ opinię.
Dziękuję za komentarze! ♥♥♥ Są one dla mnie naprawdę ważne, bo dają mi znać czy mam dalej pisać.
Przepraszam za błędy x
Zachęcam do komentowania :)
Do góry jest zakładka INFORMOWANI. Jeżeli kogoś jeszcze dodać, to napiszcie :)
Wyjaśnienie zmiany wyglądu bloga jest w lewym górnym rogu.
Jeżeli będzie tu 10 komentarzy, to rozdział dodam 16 lutego, chyba że będą tak motywujące, że uda mi się napisać na 15 lutego. Wszystko zależy od was!!
Świetny..
OdpowiedzUsuńCzekam na next..
Happy valentine's.. <3<3<3
wera232
Rozdział Świetny :) Nie mogę się doczekać następnego :) Mam prośbę, mogłyby być rozdziały trochę dłuższe?
OdpowiedzUsuńRozdział Świetny:) Czekam na next..
OdpowiedzUsuńHihihi xd
OdpowiedzUsuńNooo niezle xd
Czekam na kolejny x
@hazzsunshine
Daaaaawaj dalej ! <3 cuudo @Vickey__2412
OdpowiedzUsuńCudowny roździał pisz szybko next ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny... Zakochanych Walentynek XD
OdpowiedzUsuńAle mega to jest ;) Co róż zaskakujesz mnie tym pisaniem , pozytywnie oczywiście ;D Kiedy next ? ;*
OdpowiedzUsuń@a_misiek
Łał *_* świetnie piszesz :)))
OdpowiedzUsuńBoskiiiii ;*
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńCiekawe co oni z tymi boniami robili...
Uuu Niall stał się milszy
Ciekawe czy będzie tak dalej...
Rozdział genialny ! <33
Czekam na next <3