- Nienawidzę was!! - krzyknęła i trzasnęłam drzwiami
frontowymi. Biegłam przed siebie, nie zaważając na brak oświetlenia, którego
nie było przez brak prądu. Na dworze szalała burza. Bałam się, ale w tej chwili
nie obchodziło mnie to. Chciałam być jak
najdalej od tych ludzi. Ciągle kłócili się bez powodu, a teraz zwalili winę na
mnie. Niby przeze mnie zwiędły kwiatki, bo wyjechali na dwa dni w celach
służbowych, a ja ich nie podlałam. Krzyczeli, że jestem najgorszym
dzieckiem jakie żyje na tym świecie i nawet nie umiem zadbać o rośliny.
Wkurzyłam się i wybiegłam. Spacerowałam po parku, nie zaważając na pogodę. W
pewnym momencie usłyszałam straż pożarną. Nie przejęło mnie to zbytnio. Szłam
dalej. Po dwugodzinnym spacerze postanowiłam wrócić do domu. To co ujrzałam
wstrząsnęło mną. Dom stał w płomieniach. Strażacy bez jakiegokolwiek skutku,
próbowali ugasić pożar. Z płaczem podbiegłam do jednego z nich.
- Gdzie są moi rodzice? - krzyknęłam zrozpaczona.
- Jak to? Ktoś jest w środku? - spytał zdziwiony. Na te
słowa mój płacz się nasilił. Po godzinie udało im się ugasić pożar. Paru ludzi
weszło do środka wraku. Tak można było nazwać mu były dom. Prawie nic nie
pozostało po nim. W pewnej chwili strażacy nieśli dwa czarne worki. Zwłoki
moich rodziców.
Usiadłam na ziemi i schowałam twarz w dłoniach. Czemu akurat
oni? Przecież ja nikogo innego nie mam. Miałam tylko ich. Teraz nie mam nikogo.
- Jak się nazywasz dziecinko? - spytał komisarz, który nie
wiek kiedy, znalazł się obok mnie.
- Olivia Brown - wyłkałam.
- Bardzo mi przykro z powodu rodziców. Zawiadomiliśmy już
dom dziecka. Przy radiowozie stoi jedna z opiekunek. Musisz z nią pojechać -
powiedział.
- Już idę - powiedziałam. Podniosłam się niechętnie z
podłogi i podeszłam do kobiety około 30-tki. Śledziła mój każdy ruch z
uśmiechem na twarzy.
- Witaj Olivio! Jako, że nie ma się kto tobą zająć, muszę
cię zabrać do naszego ośrodka. Jest on w Londynie, więc zmienisz szkołę -
poinformowała. Nie odzywając się do niej ani słowem, weszłam do jej samochodu.
Zapowiadała się długa droga.
- Prześpij się. Zanim dojedziemy na miejsce minie parę
godzin - powiedziała. Przytaknęłam głową i odwróciłam się w stronę okna.
Ostatni raz popatrzyłam na mój stary dom. Z oczu płynęły mi łzy. Nie mogę nadal
uwierzyć, że ich straciłam. Co teraz będzie z moim życiem? Jakich ludzi poznam?
Czy znajdę tam przyjaciół? Czy w ogóle ktoś mnie polubi? Pogrążona w myślach
zasnęłam.
-----
Cześć! Jest to moje drugie opowiadanie. Przepraszam za błędy. Mam nadzieję, że spodoba wam się jeszcze bardziej niż poprzednie. Jak prolog? Myślę, że jest w porządku. Czekam na szczere opinie. Chciałabym też wiedzieć czy jest sens pisania dalej.Jeżeli chcecie być informowani o rozdziałach, to napiszcie :)
Super prolog. Czekam na rozdział:)
OdpowiedzUsuńo mamo... ;c
OdpowiedzUsuńczuję, że to będzie smutne opowiadanie.
ale podoba mi się! x
proszę o informowanie :)
@hazzsunshine
Pisz dalej, jestem ciekawa co z tego wyjdzie.. ;)
OdpowiedzUsuń( Domyślam się.. <3 ) @wera232
Cudo ♥
OdpowiedzUsuńMożesz mnie informować?
@olabendykowska
Cuuuuudo . *O* ...Next poprosze .. xdd xx
OdpowiedzUsuń~ Harrys . <3
juz czuję, że bd tak samo cudowny, jak tamten ! :) czekam na next :*
OdpowiedzUsuń@a_misiek
boski x czekam na next :*
OdpowiedzUsuńŚwietne <33
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;*
Możesz mnie informować?
@Sandra080399
Yup... Jest boski. Czekam na nexta kochana.
OdpowiedzUsuńTwoja niedorozwinięta @Vickey__2412
Świetny... Możesz mnie informować? @Julia_Rafinska
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam na swój first-look-love.blogspot.com