środa, 19 marca 2014

Rozdział X


Dwie godziny później

Nareszcie skończyłam się rozpakowywać. Było trochę ciężko, bo nie wiedziałam na początku, gdzie co chcę postawić lub włożyć, ale jakoś dałam radę. Przez cały czas myślałam nad tym kogo kocham. I już wiem kogo! Może nareszcie będę szczęśliwa? W końcu jeśli się jest z kimś kogo się kocha, to jest się wtedy radosnym, prawda? Zobaczymy jak to będzie ze mną.
- Liv, chodź na obiad! - krzyknęła Patricia z dołu.
- Dobrze, zaraz przyjdę - odkrzyknęłam jej. Poprawiłam jeszcze ramkę ze zdjęciem, którą postawiłam przy łóżku. Byłam na nim ja, moja mama i tata. Byliśmy wtedy tacy szczęśliwi, a teraz już tak nie będzie. Pamiętam wakacje, gdy miałam 7 lat. Byliśmy nad jeziorem. Razem z tatą biegaliśmy przy brzegu. Nie mógł mnie złapać, choć wiedziałam, że robi to tylko, abym mogła być wesoła z powodu bycia szybszą. Mama leżała na kocu i nam się przyglądała z szerokim uśmiechem. Nigdy tego nie zapomnę. Nawet nie wiem kiedy, ale łzy zaczęły mi kapać po policzkach. Nagle obok mnie znalazł się Zayn, w którego się wtuliłam.
- Ja chcę, żeby było tak jak kiedyś - wyłkałam.
- Ciii nie płacz. Może i z moją rodziną nie poczujesz się tak jakbyś była ze swoimi rodzicami, ale postaram się, aby było ci tu równie dobrze - obiecał. Odsunęłam się od niego i zauważyłam, że pomoczyłam mu lekko koszulkę.
- Przepraszam - powiedziałam pokazując na mokry ślad.
- Nic się nie stało. A teraz chodź na obiad, bo wszyscy już czekają - odparł.
- Dobra, tylko ogarnę trochę twarz - odpowiedziałam i poszłam do łazienki. Zanim do niej weszłam, to obróciłam się i ujrzałam chłopaka w tym samym miejscu, co był przed chwilą.
- Poczekam tu na ciebie - powiedział. Uśmiechnęłam się lekko do niego i weszłam do środka. Nawet nie wyglądałam tak źle. Zmyłam stary makijaż i nałożyłam nowy, ale tym razem wodoodporny w razie kolejnego płaczu. Gdy zdecydowałam, że mogę już pokazać się ludziom, to opuściłam łazienkę i poszłam do Zayna.
- Idziemy? - zapytał. Pokiwałam twierdząco głową, a potem opuściliśmy mój nowy pokój. W jadalni siedziała już prawie cała rodzina Malików. Nie było tam tylko Zayna, który obecnie stał obok mnie.
- Dzień dobry - przywitałam się z jego ojcem.
- Cześć. Jestem Yaser - wstał i podał mi rękę, która uścisnęłam.
- Miło mi pana poznać. Jestem Olivia - odpowiedziałam.
- A ja jestem Doniya - powiedziała jedna z sióstr Zayna. Pokiwałam jej tylko ręką na przywitanie.
- Siadaj kochana, bo zaraz ci wystygnie - powiedziała Patricia. Uśmiechnęłam się lekko i usiadłam na swoje miejsce. Oczywiście przy pomocy mulata, który odsunął mi krzesło, a potem usiadł koło mnie. Obiad zjedliśmy w ciszy, która mnie lekko krępowała. Gdyby nie ja, to na pewno rozmawialiby przy posiłku. Chciałam jak najszybciej stąd iść. Podziękowałam za posiłek , którego prawie nie zjadłam i przeprosiłam mówiąc, że źle się czuję. Pospiesznie odeszłam od stołu i ruszyłam w stronę mojej sypialni. Po dotarciu do niej, rzuciłam się na łóżko. Najchętniej spotkałabym się teraz z Niallem. Ale jak powiedziałam, że źle się czuję, to już mnie raczej nie wypuszczą. Wstałam z łóżka i przesiadłam się na parapet. Wsadziłam słuchawki do uszu i włączyłam pierwszą lepszą piosenkę.  Po długim patrzeniu w okno, postanowiłam zrobić lekcje. Zeszłam z parapetu i ujrzałam Zayna, który siedział na łóżku i przypatrywał mi się.
- Co ty tu robisz? - zapytałam.
- Chciałem się spytać, czy nie chcesz iść na spacer, ale jak widziałem, że się zamyśliłaś, to postanowiłem poczekać i przy okazji popatrzeć na ciebie - odpowiedział z uśmiechem.
- Nie dzięki, ale muszę się uczyć - powiedziałam i podeszłam do szafki z książkami. Sprawdziłam co mam zadane i okazało się, że tylko muszę zrobić zadania z biologii. Kurcze, ale ja tego nie rozumiem!
- Zayn - powiedziałam nadal stojąc tyłem do towarzysza.
- Tak? - spytał i od razu znalazł się koło mnie. Zobaczył, że trzymam zeszyt od biologii i zaczął się śmiać.
- Pomożesz? - spytałam słodkim głosikiem.
- Jasne. Przyjdź do mnie za chwilę, bo jeszcze muszę iść powiedzieć coś mamie - odparł i zaraz już go nie było w pomieszczeniu. Westchnęłam, bo nie wiem gdzie on ma pokój. Zabrałam potrzebne rzeczy i wyszłam na korytarz. Zaczęłam rozglądać się na prawo i lewo.
- Kurde, który to jego pokój - szepnęłam do siebie.
- Buuu! - krzyknął ktoś za mną, a ja podskoczyłam ze strachu. Nie mógł być to kto inny niż Zayn.
- Debilu nie strasz mnie już więcej! - pisnęłam.
- Bo co? - szepnął mi do ucha, po czym obrócił mnie w swoją stronę i pocałował w usta. Chciałam się wyrwać, ale nie mogłam, bo był silniejszy. W końcu mnie puścił, bo nie reagowałam.
- Nie dotykaj mnie już więcej i nie całuj! - krzyknęłam i wróciłam do pokoju. Zakluczyłam drzwi i zsunęłam się po nich z płaczem. Czemu on to robi? Jak chłopak widzi, że dziewczyna nie jest nim zainteresowana, to powinien odpuścić, prawda? A nie robić wszystko w brew jej woli. Półgodzinny płacz przerwało mi pukanie do drzwi.
- Nie chcę cię Zayn już więcej widzieć. Odwal się ode mnie! - krzyknęłam.
- To tylko ja - powiedziała jakaś kobieta. Poznałam po głosie, że to Patricia. Wytarłam łzy i otworzyłam jej drzwi. Gdy mnie zobaczyła, to zastygła w miejscu.
- Boże dziecko, co ci się stało? - wyszeptała. Nic nie odpowiedziała, tylko ruszyłam w stronę łóżka, zostawiając kobietę w drzwiach. Po chwili znalazła się obok mnie.
- Co ci zrobił Zayn? - spytała zmartwiona. Popatrzyłam na nią i była zaniepokojona. Nie chciałaby jej bardziej zdołować, ale też chcę to komuś powiedzieć.
- Bo on... - urwałam, bo owa osoba stanęła w drzwiach.
- Mamo zostaw nas samych - powiedział stanowczo do rodzicielki. Popatrzyła na mnie smutnym wzrokiem i opuściłam pokój. Malik zaczął się do mnie zbliżać. Nie chciałam, aby mnie dotykał, więc cofałam się.
- Liv o co ci chodzi? Co ja ci niby zrobiłem? - spytał łagodnie. W jego oczach widziałam gniew, który ledwo co opanowywał.
- Zostaw mnie - wyszeptałam.
- Uważaj, bo cię posłucham - powiedział. Zrobił jeden krok do przodu i stałam twarzą w twarz z Zaynem. W tej chwili cholernie się go bałam. Może mnie teraz uderzyć, znów mnie pocałować, albo nawet ... Nie chcę o tym myśleć.
- Czemu mnie nie zostawisz w świętym spokoju? - krzyknęłam.
- Nie drzyj się, bo cię uciszę - warknął. Czyli milutki Zayn znikł, a Bad Boy wrócił. Jak ja go nie lubię takiego.
- Co mi zrobisz? Znów mnie pocałujesz? - zakpiłam.
- Oj nawet sobie tego nie wyobrażasz - rozmarzył się. Zamurowało mnie.
- Wyjdź stąd. Nie mamy o czym rozmawiać - powiedziałam.
- A biologia? Musimy ją poćwiczyć - powiedział i otworzył mój podręcznik, który leżał na skraju łóżka.
- Jakoś sobie poradzę - odparłam mało przekonująco.
- Ale zawsze możemy przerobić tematy do przodu. O patrz! Teraz będziemy mieć anatomię człowieka - zaśmiał się i pokazał mi temat. Kurde. Faktycznie będę to miała. Ale wtedy nauczę się sama, bez jego pomocy. Nawet nie chcę wiedzieć jaki ma sposób nauczania.
- Nie chcę twojej pomocy teraz. Chcę zostać sama - warknęłam w jego stronę.
- Nie będziesz mi mówiła co mam robić. Mam zamiar tu z tobą zostać, więc to zrobię - powiedział podniesionym głosem.
- A pierdol się - machnęłam na niego ręką i poszłam położyć się na łóżko, jednak było to błędem.
- Jak sobie życzysz - powiedział, a ja zrozumiałam co powiedziałam.
- Nie o to mi chodziło! - krzyknęłam, gdy wisiał już nade mną.
- Trudno, ale przed tym mnie nie powstrzymasz - powiedział i wpił się po raz drugi w moje usta. Znów nie odwzajemniłam, tylko zepchnęłam go na bok.
- Nie całuj już mnie nigdy więcej! - krzyknęłam i spojrzałam w stronę drzwi. Stał tam smutny Niall.
- Zayn wynocha! A ty Niall wejdź - powiedziałam lekko wkurzona.
- Jeszcze zmienisz zdanie - powiedział mulat zanim opuścił pokój. Popatrzyłam na niego kpiąco. Nie mogłam uwierzyć, że zrobił to przy Niallu. Zależy mi na nim. Debil.
- Hej. Co tu robisz? - spytałam z lekkim uśmiechem, bo na większy nie było mnie stać.
- Zadzwoniła do mnie Pat i powiedziała, że płaczesz, więc przyjechałem. Z tego co widziałem, to już Zayn cię pocieszył - odparł.
- To przez niego płakałam i to on mnie pocałował, a ja go nie - powiedziałam patrząc mu w oczy.
- Kochasz go? - wypalił.
- Nie. Kocham kogoś innego, ale ta osoba mi nie wierzy i mnie nie kocha - westchnęłam.
- Kto jest tym debilem? - spytał rozbawiony. Zaczęłam się śmiać. Blondyn nie wiedział o co mi chodzi.
- Nikt taki debilku - zakpiłam z niego.
- Osz ty! - krzyknął i zaczął mnie łaskotać. Nie mogłam opanować śmiechu. Turlaliśmy się po całym łóżku, aż w końcu spadłam. Zaraz za mną na ziemi leżał Niall. Nie dosłownie na ziemi, lecz nade mną.
- Kocham cię - powiedział. Gdy wypowiadał te dwa słowa, to oczka mu się świeciły.
- Też cię kocham - odparłam wesoło. Po moich słowach pocałował mnie. Nie tak jak Zayn gwałtownie, lecz delikatnie z miłością. Nagle usłyszeliśmy jak ktoś kaszle, więc oderwaliśmy się od siebie. Wstałam i zobaczyłam, że to Patricia.
- Wiedziałam, że będziecie razem - powiedziała i zaczęła cieszyć się jak mała dziewczynka, którą nie jest.
- Ale my jeszcze nie jesteśmy razem - powiedział Niall.
- Bo wy tu ten i myślałam, że ... - zaczęłam mówić, ale przerwał jej Horan.
- Jeszcze chwila. Liv będziesz moją dziewczyną? - spytał.
- Oczywiście - odpowiedziałam i rzuciłam mu się na szyję.
- Gratuluję wam kochani! - krzyknęła podekscytowana. - A teraz nie będę już wam przeszkadzała - dodała i wyszła, zamykając za sobą drzwi.
- 15 kwietnia  mogę uznać za najpiękniejszy dzień w moim życiu - westchnął Niall, gdy położył się na łóżku.
- Niby czemu - zaśmiałam się i położyłam koło niego.
- Bo właśnie od tego dnia jesteś tylko moja - powiedział i pocałował mnie.
- Zawsze byłam, ale ty jeszcze o tym nie wiedziałeś - stwierdziłam.
- To nie mogłaś mi wcześniej powiedzieć. Już bym mógł robić tak - chwycił mnie za rękę, lecz zaraz puścił. - I tak - chwycił mnie w tali i przyciągnął do siebie. - Oraz tak - powiedział i po raz kolejny tego dnia mnie pocałował.
- Żałuję, że wcześniej tego nie zrobiłam  - odparłam.
- No ja myślę - powiedział radośnie. Do końca dnia siedzieliśmy wtuleni w siebie, jednocześnie oglądając różne filmy.
- Jest już późno. Muszę iść - powiedział, a ja posmutniałam.
- Nie smutaj. Jutro jadę na akcję, a potem będę cały twój - powiedział. Moja wyobraźnia zaczęła działać, więc zaczęłam się szczerzyć.
- Oj ty mój zboczuchu - odparł.  Dał mi buziaka w policzek i wyszedł. Nie minęło nawet 5 minut, a ja już za nim tęskniłam. Może zapomnę, gdy będę coś robić? Nie miałam żadnego dobrego pomysłu, więc poszłam się umyć.

Następny dzień. Godzina 11:00

Obudziły mnie pocałunki składane na mojej twarzy. Obróciłam się tak, aby Niall miał lepszy dostęp. W końcu pocałował mnie w usta. Jednak osoba, która całowała, to nie był mój blondynek. On całuje inaczej. Szybko otworzyłam oczy i zamarłam. Właśnie całowałam się z Zaynem! Kurwa, co ja powiem Niallowi. Nagle zaczęłam płakać.
- Ej co jest? Aż tak źle całuję - zakpił.
- Ty to zaplanowałeś! Wykorzystałeś to, że będę myślała, że to mój chłopak i zacząłeś mnie całować - wyłkałam. Wzięłam najbliższą poduszkę i rzuciłam nią z całej siły w Zayna. Wykorzystałam w ten rzut wszystkie moje siły, bo chłopak spadł z łóżka.
- Jakiego do cholery chłopaka?! - krzyknął zdziwiony.
- Jestem od wczoraj z Niallem, a ty już to popsułeś - wyjaśniłam mu i zaczęłam mocniej płakać.
- Jestem nie żywy - podsumował.
- Chyba, to ja już nie mam chłopaka - wyłkałam.
- To też, ale mamy taki układ w gangu - powiedział zaniepokojony.
- Jaki? - zapytałam.
- Jeżeli ktoś ma dziewczynę, a druga osoba z gangu ją pocałuje lub przeleci, to grozi nam kulka w łeb - odparł.
- Mógłbyś się wyrażać - odparłam. Po chwili do mojego mózgu dotarła końcówka zdania. - Czyli jak Niall się dowie, to on cię zastrzeli? - spytałam, lecz znałam już jego odpowiedź.
- Tak, więc to co tu się zdarzyło ma zostać między nami. Jasne? - zapytał.
- Ale co ma zostać między wami? - spytał się ... Niall. Obaj zamarliśmy na jego widok.

-----
Hej! Postanowiłam, że nie będę robić zachcianek ile chcę komentarzy, żeby dodać kolejny rozdział. Dodam jak napiszę :) Ale chcę, abyście nadal komentowali, bo to dla mnie ważne.
Co myślicie o rozdziale? Według mnie, to za słodki w pewnych momentach, ale nie umiałam napisać tego inaczej.
Jak myślicie co zrobi Niall, gdy dowie się prawdy? 
Zabije go? 
A może będzie wyrozumiały i nic z tym nie zrobi?
Piszcie w komentarzach, bo chciałabym zobaczyć jak według was przebiegnie kolejny rozdział.

8 komentarzy:

  1. Ale słodki!! Może Niall będzie wyrozumiały, albo pobije Zayna... Czekam nn ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. o kurde, o kurde :D Teraz to się zacznie. Jestem bardzo ciekawa czy powiedzą Niall'owi co się stało i czy zabije Zayn'a . Się porobiło , ale to dobrze, bo zaczyna robić się ciekawie :) Czekam na kolejny rozdział, a ten był wspaniały, jak zawsze :*
    @a_misiek

    OdpowiedzUsuń
  3. awww.. jak zwykle CUDOwny.!! <3 rozkręca się..
    czekam na kolejny rozdział, ten był wspaniały.!!!
    <333333<333333<3333333<333333 ;*
    @wera232

    OdpowiedzUsuń
  4. Łał, no ładnie sie porobiło ;o czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. aaaa Genialne .. !! czekam na next xx

    @bit_fuck

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten teges dawaj nexta słońce xx *.* @Vickey__2412

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojejku *.*
    To jest genialne <3
    Oby się wszystko wyjaśniło.
    Jak ja kocham twojego bloga. Po prosu hakfhaksjfha ^.^
    Czekam na next <3
    Masz talent ^^
    @Sandra080399

    OdpowiedzUsuń