sobota, 15 marca 2014

Rozdział IX


Obudziłam się wtulona w Nialla. Jaki on słodkim, gdy śpi. Mogłabym na niego patrzeć godzinami. Te jego rozczochrane blond włoski...  Potrzebuję tlenu. Postanowiłam wstać, aby się ubrać, jednak przyjaciel przyciągnął mnie do siebie i najwyraźniej nie ma zamiaru mnie puścić. Próbowałam się wyrwać, lecz za każdym razem jego uścisk był mocniejszy. Chyba nie jest mi dane wstać.
- Puść mnie. Chcę tylko iść po tabletki dla ciebie, bo ostatniego wieczoru mocno zabalowałeś - powiedziałam.
- Ciii... Mów ciszej, bo łeb mi pęka - powiedział, a ja się zaśmiałam. Chłopak popatrzył na mnie gniewnie, więc przestałam. Wstałam tym razem bez problemu i podeszłam do szafki, gdzie trzymałam kosmetyczkę z różnymi lekami. Wyjęłam to co mi potrzebne i podałam to chłopakowi wraz z butelką wody. Podniósł się do pozycji siedzącej, wziął ode mnie tabletki i wodę oraz uśmiechnął się lekko.
- Dziękuję - powiedział po zażyciu leków.
- Nie ma za co. Leż sobie, a ja idę się ubrać - odparłam.
- Nie! - zawył jak małe dziecko.
- Nie mogę leżeć z tobą tu cały dzień - powiedziałam ze smutkiem.
- Niby czemu? - spytał.
- Bo muszę się spakować - powiedziałam.
- Gdzie wyjeżdżasz? Nie słyszałem o żadnej wycieczce szkolnej - powiedział zaskoczony.
- Ja się wyprowadzam. Najgorsze jest to, że do Zayna - wyszeptałam, a ostatnie słowo było prawie nie słyszalne.
- Co? - krzyknął i zerwał się z łóżka. - Jak to do niego? Czemu? - zaczął zadawać pytania.
- Jego rodzice mnie adoptują, że tak powiem na okres próbny. Nie wiem czy takie coś jest, ale jak nie spełnię ich oczekiwań, to oddadzą mnie z powrotem - wytłumaczyłam.
- To jest chore - powiedział siadając na łóżko i chowając głowę w dłoniach.
- Wiem, ale jedyne co mogę zrobić, to być im nieposłuszna i wtedy tu wrócę - powiedziałam z nadzieją w głosie. Mam zamiar zrobić WSZYSTKO, aby tu wrócić ponownie. Nie zniszczy mi nikt życia, a szczególnie on. Podeszłam do Nialla i wtuliłam się w niego.
- Jak tam zamieszkasz, to już nie będziemy się widzieć - powiedział.
- Będziemy w szkole, a jeżeli nie będę mogła się spotykać poza nią, to od czasu do czasu pójdziemy na wagary - powiedziałam z uśmiechem. Chłopakowi od razu polepszył się humor.
- Okej. Jakoś cię nie widzę na wagarach, ale powiedzmy, że zgadzam się na to - odparł z rozbawieniem.
- No i o to mi chodzi. Jak się ubiorę, to pomożesz mi spakować moje graty? - zapytałam ze słodką minką.
- Jasne. Tobie nigdy nie mógłbym odmówić kotku - powiedział. Nie mów tak do mnie, bo zaraz padnę na zawał!
- To idę się umyć. Nie mam dla ciebie żadnych rzeczy niestety, chyba że od Liama pożyczysz - odparłam.
- Chyba jednak wrócę do domu. Będę za godzinkę - powiedział, wciągnął na siebie wczorajsze ubrania, dał mi buziaka w policzek i opuścił mój i Payne'a pokój. Podeszłam do szafy i wybrałam rzeczy na dziś. Postanowiłam ubrać się jakoś elegancko, ponieważ chciałam się dobrze prezentować przy rodzinie Malików. Na początku trzeba dobrze się prezentować, a potem zrealizuję mój plan.

Po dokładnym umyciu się, ruszyłam na stołówkę, aby coś zjeść, ponieważ podczas kąpieli mocno burczało mi w brzuchu. Z racji tego, że zostało mi 15 minut do przyjazdu Horana, to ze spokojem mogłam spożyć posiłek. Po wejściu do środka ujrzałam skacowanego Liama. Postanowiłam do niego podejść.
- No witam pana. W końcu postanowiłeś tu wrócić - powiedziałam z uśmiechem.
- Wróciłem jakoś o szóstej, ale gdy zobaczyłem ten słodki widok w pokoju, to postanowiłem się wycofać - powiedział.
- Przecież to też twój pokój, a od dziś tylko twój, więc mogłeś do niego wejść bez problemu - powiedziałam. Czułam się winna, że najprawdopodobniej spał przy stoliku na stołówce.
- Jak od dziś tylko mojego?! - krzyknął i przy okazji zwrócił na siebie uwagę wszystkich ludzi.
- Możesz nie krzyczeć? Państwo Malik postanowiło mnie zaadoptować na okres próbny. Tak wiem, że to chore - powiedziałam i ruszyłam po płatki. Kucharka podała mi miskę i wróciłam do stolika.
- On już na serio zwariował? A czy zdaje sobie z tego sprawę, że jesteś tak jakby jego siostrą, więc nie może uprawiać z tobą seksu - powiedział, a ja wyplułam, to co miałam w buzi.
- CO?! On o tym myślała? - zapytałam wściekle.
- Nie chcesz wiedzieć lepiej co nam mówił. A jakbyś widziała minę Nialla. Jednym słowem bezcenna - powiedział śmiejąc się.
- Jezu, z kim ja będę mieszkała pod jednym dachem - powiedziałam załamana.
- Z panem Zaynem Javaddem Zboczeńcem Malikiem - oznajmił z rozbawieniem.
- Niech tylko spróbuje mnie dotknąć tam, gdzie nie trzeba, to gwarantuję, że nie zobaczy mnie już nigdy w tamtym domu - powiedziałam.
- To chyba nie zostaniesz tam nawet do jutra - odrzekł.
- Mam taką nadzieję. Ja spadam, bo Niall przychodzi, aby pomóc mi w pakowaniu - pożegnałam się o ruszyłam do pokoju. Po drodze spotkałam blondynka.
- Gotowa na pakowanie? - spytał z lekkim uśmiechem.
- Chyba tak, bo raczej głód już nam nie przeszkodzi - oznajmiłam.
- Dobra, to co mam robić? - spytał, gdy byliśmy już w pokoju.
- Pakuj bluzki i spodnie do tej torby, a ja popakuję bieliznę i kosmetyki - odparłam i podałam mu jedną z walizek.
- No ej! Miałem nadzieję, że ja będę pakował bieliznę. Przy okazji popatrzyłbym sobie na nią - jęknął z niezadowolenia.
- Niestety nigdy nie mamy tego, czego chcemy. Pakuj to i nie marudź - popędziłam go.
- No dobra - powiedział z niezadowoleniem, co było mocno widać. Zaśmiałam się pod nosem i zaczęłam pakować bieliznę. Widziałam, że zerkał od czasu do czasu, na to co pakowałam. Za każdym razem, gdy przyłapałam go, to on spalił buraka, a ja zaczęłam się śmiać. Później ruszyłam do łazienki. Po dwóch godzinach można było powiedzieć, że jestem już całkowicie spakowana.
- Dziękuję - powiedziałam i cmoknęłam przyjaciela w usta. Zamurowało go to, a mnie rozbawiło.
- Chyba będę ci częściej pomagał - powiedział uśmiechając się szeroko.
- Proszę bardzo - powiedziałam radośnie. - A w ogóle czemu aż tak się upiłeś? - spytałam zaciekawiona.
- Po prostu akcja się udała i poszliśmy świętować. A co? - spytał.
- Bo po pijaku mówiłeś różne rzeczy - powiedziałam trochę zmieszana. Chciałam się dowiedzieć, czy to prawda, ale nie wiem, czy jestem gotowa, aby usłyszeć prawdę.
- Mówią, że po pijaku mówi się prawdę - zamyślił się. - A dokładnie, to co mówiłem?- spytał.
- Yyy... Czy to ważne? - odparłam. Pokiwał twierdząco głową.
- Albo czekaj... Ja chyba wiem o co chodzi - olśniło go nagle.
- Jak wiesz, to możemy porozmawiać o tym później, bo niedługo przyjeżdża Zayn z rodzicami i nie chcę, aby ktokolwiek słyszał tą rozmowę przez przypadek - poprosiłam.
- Oczywiście. Będę czekał tak długo dopóki nie zdecydujesz się na tą rozmowę - powiedział.
- Dziękuję. Kochany jesteś - odparłam i wtuliłam się w niego. Boję się tej rozmowy, w ogóle nie wiem, czy coś do niego czuję. Przyjaźń na pewno, ale czy go kocham? Muszę poważnie się zastanowić. Tą cudowną chwilę przerwało pukanie do drzwi.
- Cześć. Przepraszam, nie chciałam przeszkadzać - odparła matka Zayna - Patricia.
- Nie przeszkadza pani - powiedziałam i odsunęłam się od Nialla.
- Jaka pani? Mów mi Patricia lub Pat. Jak wolisz - powiedziała radośnie. - Spakowana? - zapytała po chwili.
- Tak. Właśnie niedawno skończyłam. Gdyby nie mój przyjaciel, to musiałabyś Pat na mnie czekać - powiedziałam radośnie, spoglądając kątem oka na mojego towarzysza.
-Przyjaciel? Myślałam, że to twój chłopak. Tak słodko razem wyglądaliście - powiedziała podekscytowana.
- Dziękujemy. Mam nadzieję, że kiedyś tak będzie - odezwał się chłopak. Spojrzałam na niego zdziwiona. Czyli jednak przypomniało mu się, to co nie miało.
- Będę trzymała kciuki, aby wam się udało- odrzekła. - Jedziemy już? Chciałabym jeszcze odebrać córkę od jej koleżanki, a jeszcze musimy iść do twojego opiekuna, aby powiedzieć mu, że już zabieram cię do nas - powiedziała.
- To Zayn ma jeszcze siostrą? - zaskoczyła mnie ta wiadomość. Myślałam, że jest jedynakiem.
- A nawet ma trzy. Najstarsza z nich to Doniya, potem Waliyha, a najmłodsza to Safaa - powiedziała z uśmiechem.
- No to przynajmniej nie będziesz sama - powiedział Niall.
- Na to wygląda - westchnęłam. - To ja już lecę. Zdzwonimy się potem. Pa - pożegnałam się z przyjacielem, dając mu buziaka w policzek.
- Pa - pożegnał się niechętnie. Najchętniej zostałabym tu z nim, ale nie mogę. Wyszłyśmy z pokoju. Nie odwracałam się, bo na pewno rozpłakałabym się lub rzuciła się w stronę Nialla, ale nie chciałam pokazać matce Zayna jak bardzo mnie ranią, tym że będę mieszkała z Zaynem. Pat wygląda na miłą osobę i mam nadzieję, że na co dzień taka jest.  Po drodze do wyjście spotkaliśmy Mike'a, więc nie musiałyśmy iść do jego gabinetu.
- Mam nadzieję, że będziesz dobrze się czuła u państwa Malików. Trochę zaniepokoiło mnie twoje wczorajsze zachowanie - powiedział.
- Nie chcę o tym rozmawiać. Ważne, że jest już wszystko dobrze - powiedziałam. Nie miałam zamiaru im się zwierzać. Nie chciałam robić przykrości Pat, tym co mi robi czasami Zayn, bo na pewno nie byłaby zadowolona. A Mike poleciłby wzięcie mnie do psychiatry. A psychiczna nie jestem, prawda?
- Do widzenia. Śpieszę się trochę, więc musimy już iść. Porozmawiamy za tydzień - odprała.
- Czemu za tydzień? - spytałam zaciekawiona.
- Będę robił co jakiś czas kontrolę, aby sprawdzić, czy dobrze czujesz się w tamtym domu. Pierwsza wizyta jest za tydzień, a druga chyba za miesiąc - oświecił mnie. Są w ogóle takie procedury? A dobra, nie ważne. Będzie to moje ułatwienie do powrotu. Naściemniam coś i powrót załatwiony!
- Okej - powiedziałam. Pożegnałyśmy się z nim i wyszłyśmy z budynku, kierując się w stronę jej samochodu. Usiadłam na miejscu pasażera i zapięłam pasy bezpieczeństwa. Ruszyłyśmy w drogę. Cały czas panowała między nami cisza, tylko w radiu rozbrzmiewały piosenki różnych wykonawców. Po 10 minutach jazdy, zatrzymaliśmy się pod jakimś domem.
- Poczekaj chwilę. Pójdę po Safaa'e - powiedziała. Pokiwałam jej głową na znak zgody. Po chwili przed szybą ujrzałam dziewczynkę.


- Cześć jestem Safaa - przywitała się, gdy usiadła na tyłach samochodu.
- Cześć. Ja jestem Olivia. Mów mi Oliv lub Liv. Jak wolisz - odwróciłam się do niej i uśmiechnęłam.
- To ty jesteś tą dziewczyną co ma zmienić mojego brata? - spytała.
- Tak - odparłam krótko.
- Mam nadzieję, że uda ci się go zmienić, bo chciałabym, aby znów był taki jak kiedyś - powiedziała radośnie.
- Safaa nie zamęczaj Olivii. Opowiedz lepiej co tam u Steph - wybawiła mnie Pat, której w duchu dziękowałam. Mała zaczęła opowiadać, a buzia nie zamykała jej się nawet na chwilę. Nie mogłam przestać się patrzeć na tą dziewczynkę. Była taka radosna. Nie mogę sobie wyobrazić tego jaka byłaby, gdyby Zayn był taki jak kiedyś. Nie wiem jaki był kiedyś, ale chcę aby taki był. Chociażby dla tej małej.
- Jesteśmy na miejscu. Safaa idź po Zayna. Niech przyjdzie po walizki - oznajmiła jej Patricia.
- Dobrze. Już lecę - powiedziała radośnie i wyskoczyła z auta, po czym pobiegła do domu. Zaśmiałam się na ten widok, ale po chwili już nie byłam wesoła, bo ujrzałam tego kogo miałam zmienić.
- Cześć piękna - powiedział, a ja go ominęłam bez słowa i ruszyła  w stronę domu, w którym miałam zamieszkać.
- Daj jej trochę czasu. Nie jest to proste, gdy z dnia na dzień przeprowadza się do kogoś obcego - usłyszałam jak mówi do niego jego rodzicielka.
- Ale ona mnie zna ze szkoły do cholery! - krzyknął.
- Zayn uspokój się! - wydarłam się na niego.
- Jak sobie życzysz złotko - powiedział i wyciągnął moje walizki. Wywróciłam oczami i popatrzyłam na zdziwioną Pat.
- Jak ty to... - wyjąkała.
- Nie wiem. On tak czasami reaguje, gdy do niego mówię - wzdrygnęłam ramionami.
- Coś czuję, że od dziś będzie spokój w domu - powiedziała radośnie. - A teraz wchodź do domu. Waliya na ciebie czeka. Doniya zobaczysz jutro po południu, bo jest na wyjeździe z przyjaciółkami - oznajmiła. Kiwnęłam głową i weszłyśmy do środka. Poszłyśmy w stronę kuchni o tam ujrzałyśmy Waliyę, która leżała na blacie.



Gdy nas ujrzała, to szybko z niego zeszła, po czym rzuciła mi się na szyję. Zdziwił mnie ten gest, ale po chwili odwzajemniłam uścisk.
 - Hej. Jestem Waliya - odparła szczęśliwie.
- Olivia, ale mów mi Liv - powiedziała z uśmiechem.
- Chodź pokażę ci twój pokój - powiedziała i chwyciła mnie za rękę, aby po chwili pociągnąć mnie w stronę mojego nowego królestwa.
- Oto on. Rozgość się. Zaraz powiem Zaynowi, aby przyniósł ci twoje rzeczy - powiedziała, a po chwili już zostałam sama. Pokój miał czarno-białe ściany. Na środku stało wielkie łóżko, którego pościel była biała w czarne kropki. Po prawej stało duże biurko i komoda, a po lewej były dwie pary drzwi. Jedna jak podejrzewam do łazienki, a druga do garderoby. Na wprost drzwi było duże okno, przez które miałam widok na ogród. Był piękny. Podziwianie ogrodu przerwało mi pukanie do drzwi.
- Proszę - powiedziałam.
- Przyniosłem twoje walizki - powiedział i odłożył je koło łóżka. Nawet nie wiem kiedy, stał za mną i obejmował mnie lekko od tyłu. Położył swoją głowę na moim ramieniu i również patrzył na ogród.
- Proszę przestań Zayn - poprosiłam lekko odpychając go od siebie.
- To nie moja wina, że tak na mnie działasz - odpowiedział i znów zbliżył się do mnie.
- Jakbyś nie patrzył ciągle na mnie lub wyobrażał sobie nie wiadomo czego, to nie byłoby tak - odgryzłam się.
- No niech ci będzie. Widzimy się za dwie godziny na obiedzie panno Brown - powiedział. Zanim wyszedł z pokoju, to cmoknął mnie w usta. Opuścił pomieszczenie z szerokim uśmiechem. Przez niego mam teraz mętlik w głowie. Nie wiem kogo kocham. Może w nim się tylko zauroczyłam, a Nialla kocham? Może jest na odwrót? Nie wiem. Na szczęście mam dwie godziny na przemyślenia. Westchnęłam i wzięłam się za rozpakowywanie walizek. Teraz przydałby się Horan.

-----
Hej :) Wiem, że nikt nie czyta notek, ale może chociaż ktoś to zrobi.
1. Bardzo dziękuję za oddane głosy w ankiecie. Oto wyniki:
Z kim ma być Olivia? 
  • Zayn 0 głosów (0%)
  • Niall 5 głosów (41%)
  • ktoś nowy 0 głosów (0%)
  • zdaje się na twoją twórczość 7 głosów (58%)
2. Przepraszam za błędy, a w szczególności te z odmianą imion. Nie umiem za bardzo odmieniać tych imion. Jeżeli chciałby mi ktoś pomóc w odmianie, to niech pisze do mnie na TT: @JuliaKlove1D 

3. Jak wam się spodobał rozdział? Jak myślicie kogo wybierze Olivia? Zayna czy Nialla? A może żadnego. Proszę piszcie w komentarzach.
4. Bardzo ucieszyłam się, gdy rano zobaczyłam 10 komentarz, bo to oznaczało, że mogę wstawić ten rozdział :)


5 komentarzy:

  1. Rozdział świetny! Fajnie byłoby gdyby Liv nie dała się Zaynowi i byłaby z Niallem, bo są mega słodcy. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jakie słodkie *.* Niech Olivia będzie z Niall'em , ale coś czuję, że będzie miała cięzko z Zayn'em ;) Czekam na kolejny rozdział, a ten jest mega cudowny ;*
    @a_misiek

    OdpowiedzUsuń
  3. Heeej :)
    Co do twojego pytania : tak, czytam bloga, ale nie zawsze mam czas na komentowanie. ;c mam nadzieję, że wybaczysz.
    Ten rozdział jest mega. Taki inny.
    Szczerze? Myślę, że Liv będzie z Niall'em... albo Zayn... ugh nie mam pojęcia.
    Plątam się już. Jednego i drugiego traktuje wyjątkowo.
    Zobaczymy.
    Czekam na kolejny x
    @hazzsunshine

    OdpowiedzUsuń